wtorek, 29 października 2013

Ćwiczenia w kremie cz. I




Bardzo wiele kobiet chcąc osiągnąć wymarzone ciało sięga po reklamowane produkty odchudzające, które w zaskakującym tempie i bez żadnego wysiłku mają zagwarantować im spektakularne efekty. Takich produktów na rynku jest szeroka gama a ich opisanie wystarczyłoby jako materiał do pokaźnej książki. W dzisiejszym wpisie chciałabym skupić swoją uwagę na ujędrniających i wyszczuplających balsamach. Jako przykład posłużę się trzema wybranymi produktami, których sama używałam a ich opakowania znalazłam jeszcze na półkach.

Pierwszy z nich to produkt marki Eveline, który ma nam zapewnić wyszczuplenie w wersji 3D :). Producent zapewnia, że dzięki jego kosmetykowi uzyskamy perfekcyjnie wyrzeźbioną talię, jędrne pośladki i uda bez cellulitu. Jest to serum termoaktywne, które bez wątpienia spełnia swoje zapewnienia dotyczące rozgrzewania. Po jego nałożeniu czujemy przyjemne ciepło, a w przypadku zbyt dużej ilości kosmetyku wręcz pieczenie. Jego stosowanie przez treningiem sprawia, że odnosimy wrażenie spalania. Jednym z jego składników jest kofeina, która znana jest ze swoich właściwości wyszczuplających i antycellulitowych. Specyfika termoaktywna  ma zredukować nasze złogi tłuszczu i ułatwić pozbywanie się nadmiaru wody z organizmu. Wyciąg z bluszczu i skrzypu stymuluje przemianę materii, a algi mają działanie nawilżające. Tyle od producenta. Gdyby każda z tych obietnic została spełniona miałybyśmy piękne, jędrne i gładkie ciało bez podnoszenia się z łóżka. Niestety nic nie jest takie proste. Co zauważyłam w trakcie używania balsamu? Skóra była miękka ale jego lepka konsystencja nie przypadła mi do gustu. Z cellulitem nie mam większych problemów więc nie będę obiektywna, ale możemy założyć, że kofeina zawarta w produkcie zniweluje jego widoczność. Jak już wspominałam działanie rozgrzewające wyraźnie odczuwałam. A co z obwodami? Nie zauważyłam radykalnej zmiany, mój brzuch po aplikacji kosmetyku wydawał się płaski, ale po kilku godzinach wracał do swojego poprzedniego stanu. Jaka jest moja opinia? Lubię balsamy, mam ich wiele. Stosowanie tego kosmetyku było przyjemne (szczególnie w okresie mrozów) a efekty widoczne w połączeniu z regularnymi ćwiczeniami. Dla osób aktywnych będzie on dodatkowym wsparciem, osoby niećwiczące nie powinny liczyć na cud.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz