wtorek, 3 grudnia 2013

Nie chce mi się - co teraz?

Źródło
Powiedzmy sobie szczerze, jest zimno a to dopiero początek. Niestety prawda jest okrutna - również dla mnie, do wiosny jeszcze daleko, a co za tym idzie coraz częściej pojawiają się wymówki. Po pierwsze - mam jeszcze czas, po drugie jest za zimno żeby wychodzić z domu albo chociażby rozbierać się do ćwiczeń, po trzecie w tym grubym swetrze i tak nie widać dodatkowych kilogramów...
Mogłabym tak jeszcze długo wymieniać, słyszałam to już bowiem wielokrotnie, ale spójrzmy na to nieco bardziej obiektywnie. Maj jest za 5 miesięcy, więc jest to ostatni dzwonek aby zdrowo i pięknie się odchudzić i przywitać wiosnę pięknym i jędrnym ciałem. Po drugie nic tak nie rozgrzewa jak ćwiczenia - serio teraz kiedy robi się coraz zimniej mogłabym nie wychodzić z sali fitness lub siłowni, tylko tam jest mi ciepło:) Po trzecie może pod swetrem nie widać kilogramów, ale nie chodzimy w nim przecież  24 godziny na dobę?
Sposobów na zmotywowanie się do ćwiczeń jest wiele, ale chyba nie istnieje żaden w 100% uniwersalny, który działaby na każdego. Proces ten może był długotrwały i powinien rozpocząć się od analizy własnego "ja", spojrzenia wgłąb siebie i zastanowienia się do czego zmierzam i jak chcę to osiągnąć. Być może będziesz musiała wypróbować kilka metod motywacyjnych aby przekonać się, która jest tą odpowiednią dla Ciebie. Uwierz mi, że warto nad tym popracować, gdyż dobra motywacja to połowa sukcesu.
Źródło

Jakie są najczęściej stosowane metody motywacji?
- Zdjęcia osób, którym się udało. Niesamowite metamorfozy przed i po.Warto oglądać i czerpać inspirację, ale również samemu zrobić sobie zdjęcie, by w chwilach słabości móc zobaczyć jak wiele udało nam się osiągnąć.
- Cytaty, które dają prawdziwego kopa. Wybierz ulubiony i powtarzaj tak często jak się da:)
- Skreślanie dni, w których ćwiczyłaś. To niewątpliwie moja ulubiona metoda. Kartkę powieś w widocznym miejscu, tak żeby każdego dnia przypominała Ci o celu do którego dążysz.

- Zdjęcie modelki albo wymarzonej sukienki na lodówce.
- Metoda 6 sukienek - usłyszałam o niej kiedyś w Pytaniu na śniadanie, jej autorką jest Joanna Femniak psycholog i trener), która na własnym przykładzie pokazała, ze to działa. Dążąc do określonego celu bardzo często kupujemy mniejsze ubranie,  w które chcemy się zmieścić, ale błąd polega na tym, że kupujemy od razu sukienkę kilka rozmiarów za małą. Za każdym razem kiedy zrzucimy kilogram czy dwa przymierzamy ją, ale ona wciąż jest za mała co sprawia, że nasz entuzjazm spada. Sekret polega na tym aby kupowane ubranie było jeden rozmiar za małe co sprawi, że stosunkowo szybko stanie się dobre. Wtedy kupujemy  kolejną  za małą o jeden rozmiar "sukienkę"  i to ona staje się naszym nowym celem. 

A jaki jest Twój ulubiony sposób motywacyjny?
Pozostawiam Cię z moimi faworytami i trzymam kciuki żebyś się nie poddała:)
Źródło



Źródło

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz