Tytuł oczywiście nieco przesadzony, ale mam nadzieję, że potraktujecie go z przymrużeniem oka. Każdy z nas ma jakiś cel do którego dąży. Co roku zapisujemy postanowienia noworoczne ( tak przy okazji jak tam Twoje postanowienia?) Wszystko to ma nas zbliżyć do upragnionego efektu. Bez względu na to jakie mamy założenia warto zastanowić się co chcemy osiągnąć i do czego dążymy. Zakładając sobie jako cel schudnięcie 25 kg możemy bardzo szybko się zniechęcić, gdyż wymaga to ogromnego wysiłku, ale również czasu. Efekt, który chcemy osiągnąć nie przyjdzie od razu.
Źródło |
Dlaczego uważam, że hasła: "chce schudnąć" "chce pozbyć się cellulitu " "chce zrzucić brzuch" i jeszcze wiele wiele innych nie gwarantują sukcesu? Ponieważ są one rozłożone w czasie i zbyt ogólne. Zrzucenie brzucha w zależności od treningu, predyspozycji i diety może trwać nawet rok. Rok ciężkiej pracy i wysiłku, a nie każde spojrzenie w lustro będzie mówiło "jest lepiej". Wizualne efekty pojawiają się dopiero po czasie. Niestety bardzo wiele osób wcześniej rezygnuje.
Znacznie skuteczniejszą jest metoda małych kroków, wyznaczanie sobie kolejnych barier do pokonania, które nieco ułatwią nam drogę.
Tematem tego bloga jest sport więc przykłady będą stricte sportowe, jednak metoda ta ma zastosowanie niemal w każdej dziedzinie: ucząc się nowego języka nie zaczynamy od razu płynnie mówić, a po ugotowaniu swojej pierwszej potrawy nie zostajemy szefem kuchni. Zakłada ona nieustanny rozwój, systematyczne działania, które nie powodują frustracji spowodowanej brakiem efektów.
Zwróć uwagę na ćwiczenia, które sprawiają Ci trudność i wybierz jedno, dwa, trzy (nie wszystkie jednocześnie) których chciałabyś się nauczyć. Zmieniając swoje podejście do ćwiczeń i treningów bardzo chciałam nauczyć się pompek. Nigdy ich nie umiałam i zawsze wmawiałam sobie, że jestem taka delikatna i mam takie słabe ręce...
Nic bardziej mylnego. To wyłącznie kwestia ćwiczeń!!! Wszystkiego możemy się nauczyć (o ile nie mamy do tego zdrowotnych przeciwwskazań). Dzisiaj pompki wykonuję bez problemu, jak do tego doszłam? Robiąc pompki. Pierwsze próby były śmieszne zamiennie z żenującymi - po wykonaniu jednego powtórzenia padałam na twarz i leżałam jak kłoda.
Ostatnio miałam okazję być świadkiem pokonania jednej z barier: osoba, która wytrzymywała w pozycji deski zaledwie kilka sekund wzmocniła swoje ciało i bez problemu wytrzymała 30 s, po których wstała i ogłosiła wszystkim, że udało jej się to pierwszy raz. Na sali zapanowała radość i wszyscy zaczęli klaskać. Cudowne uczucie! Wszystkim życzę takich osiągnięć i takiej szczerej radości z pokonywania kolejnych barier i własnych słabości.
Zapewne oglądasz w Internecie czy magazynach trudne ćwiczenia i myślisz, że nigdy tak nie zrobisz. Ale właściwie dlaczego nie? Dążąc do bezproblemowego wykonywania kolejnych ćwiczeń nawet nie zauważysz kiedy Twoje ciało również się zmieni. Jak to zrobić? Wykonując kolejne powtórzenia, nie patrz na to czy udało Ci się zrobić ich 5 czy 15, nie poddawaj się! Rozkładaj swoje cele na poszczególne etapy. Skoncentruj się na jednym lub dwóch zadaniach jednocześnie. Nie zakładaj, że w miesiąc nauczysz się wszystkich ćwiczeń. Wyznacz sobie na to jakiś czas (miesiąc, dwa) - nie mów "kiedyś".
Jakie są moje kolejne cele?
Chciałabym stać na rękach, a kiedyś może robić w tej pozycji pompki:)
Źródło |
Chciałabym też nauczyć się podciągać. Wiem, że nie jest to najtrudniejsze ale niestety nie umiem. Wszystko w swoim czasie :)
Źródło |
A jaki Ty masz cel?
cóż mogę innego napisać, niż to, że masz rację:D widzę po sobie i swoich doświadczeniach. i ja pamiętam swoje pierwsze pompki:D pamiętam też jak uparłam się w liceum, że podciągnę się na jednej ręce, bo tego brakowało mi do oceny 6 z wfu. ćwiczyłam miesiąc ręce z dwoma butelkami litrowej wody, niby nic, a jednak dużo to dało i po miesiącu podciągnęłam się na jednej ręce. nie mówiąc już o bieganiu, gdzie po dłuższej przerwie (jakieś 2 lata) przebiegłam 2 kilometry i myślałam, że umrę. trzeba sobie powolutku wydłużać każdą "trasę" w każdej dziedzinie w jakiej się kształcimy. ale to chyba w tym wszystkim właśnie jest najpiekniejsze:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo dobre rady! Zwłaszcza dla osób będących na początku swojej sportowej drogi i dla tych, którzy mają tzw. słomiany zapał (bardzo często spowodowany właśnie brakiem efektów - na skutek nierealnych albo nieprzemyślanych postanowień czy celów). Idąc po sukces małymi krokami zamiast się zniechęcać - zaczynamy się mobilizować! A w końcu o to przecież chodzi :)
OdpowiedzUsuńWyznaczanie sobie celi, to dobry sposób.
OdpowiedzUsuńTrzeba się też nauczyć innego słownictwa. To pomaga, np.:
Zamiast mówić: Chce schudnąć, trzeba powiedzieć Schudnę.
Zamiast mówić: Chcę się nauczyć podciągać na drążku, trzeba powiedzieć: nauczę się podciągać na drążku
Masz całkowitą rację, w takim razie : nauczę się podciągać na drążku i pompki na rękach też będę robić:) Już nawet poczyniłam pierwsze próby.
Usuń