Od samego rana niemal z każdej strony atakuje mnie ten sam przekaz: Blue Monday - dziś nie może wydarzyć się nic dobrego. Czy rzeczywiście? O co właściwie chodzi?
Fakt, że po niedzieli przychodzi poniedziałek nie powinien nikogo dziwić - tak jest co tydzień, a mimo to co tydzień słyszę "znowu poniedziałek, ile jeszcze do piątku itd." - słowa te pochodzą zarówno ze stron internetowych, profili na portalach społecznościowych należących do wielkich marek czy z radia. Z każdej strony atakuje nas fala niezadowolenia . Ok, rozumiem, że znacznie przyjemniej jest mieć czas dla siebie, ale po co się nakręcać?
Dzisiejszy poniedziałek poza typową falą hejtu jest dodatkowo uznany za najgorszy dzień w roku. Blue Monday (smutny, przygnębiający poniedziałek) to termin zaproponowany przez Cliffa Arnalla i oznacza ostatni poniedziałek w pełnym tygodniu stycznia. Data ta została wyznaczona przez naukowca w oparciu o wyliczenia matematyczne uwzględniające między innymi długość dnia czy niskie nasłonecznienie, ale także czynniki bardziej psychologiczne - podobno tego dnia zdajemy sobie sprawę, że wcale nie dotrzymujemy postanowień noworocznych a data spłaty kredytów zaczerpniętych na poczet prezentów świątecznych zbliża się wielkimi krokami.
Pogoda rzeczywiście pozostawia wiele do życzenia, ale czy warto przekreślać cały dzień z powodu deszczu?
Po przeczytaniu informacji, że to dzisiaj wypada ten dzień wybrałam się na siłownię i muszę przyznać, że liczyłam na samotność (na ogół rano towarzyszy mi w ćwiczeniach tylko miły starszy pan :) ), ale spotkała mnie niespodzianka. Muszę przyznać, że takie tłumy zdarzają się rzadko...
A tym wszystkim, którzy z pewnych względów mają zły dzień dedykuję filmik promocyjny Nike.
Spot ten zrywa ze stereotypowym spojrzeniem oraz podziałem ról. Kobieta będąc delikatną może spełniać swoje marzenia. Nike doskonale ukazuje drogę jaką udało się przemierzyć płci pięknej w ciągu ostatnich dekad. Przez pierwsze sześć tygodniu wideo zostało wyświetlone 817 tysięcy razy, a udostępnione ponad 70 tysięcy - dziś film widziało ponad 11 milionów użytkowników Internetu. W czym tkwi jego siła? Być może w bezpośrednich wypowiedziach skierowanych do odbiorcy. Cztery kobiety, które niewątpliwie można nazwać bohaterkami opowiadają o swojej pasji, o dążeniu do celu, o miłości do sportu i przełamywaniu własnych słabości. Zdjęcia dzieci przeplatane z wizerunkiem dorosłych kobiet potęgują siłę odbioru, a charakterystyczne dla marki krótkie zdania dodatkowo wzmacniają ich znaczenie.
„Jestem
kobietą to nie znaczy, że się boję. Ktoś musi być najlepszy,
dlaczego nie ja? Po prostu graj”.
Życzę Ci miłego dnia, nie daj się :)
Dobry post. Ja uważam, że każdy dzień może być niespodzianką, to my o tym decydujemy, to my to nakręcamy. szczerze nie wiedziałam o Blue Monday.. jedynie z czym mi się kojarzy to z tym, że tak nazywa się jedna z piosenek New Order:) mój dzień był cudowny:) co do kampanii Nike to oby takich więcej:)pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMi wczoraj poniedziałek, całkiem dobrze minął:)
OdpowiedzUsuńnieważne co to za dzień, każdy możemy zmienić w lepszy jeśli tylko coś w tym kierunku zrobimy
OdpowiedzUsuńZgadzam się z wami w pełni, w dużej mierze sami decydujemy o tym jak przeżyjemy dany dzień. Nasze wybory mają wpływ na to czy będzie on dobry i zły, a pozytywne nastawienie pomoże nam wytrwać nawet jeżeli coś się nie układa.
Usuń